Piątkowy Grand Tour, czyli drugi sezon na AmazonPrime


Piątek wieczorem, sofa, lampka czerwonego wina i Grand Tour. Przyznaję się bez bicia, że ten program był jednym z głównych powodów, dla których zdecydowałam się na abonament Amazon Prime. Czarny, brytyjski humor Clarksona, Maya i Hammonda odpowiada mojej naturze, a cotygodniowa sesja na kanapie przed telewizorem stała się moim cotygodniowym rytuałem.


Trudno powiedzieć, co najbardziej lubię w tej serii: jej niepoprawność polityczną, szowinizm i seksizm moderatorów czy też po prostu szybkie samochody. Niektóre sceny sprawiały, że ciarki przechodzily mi po plecach,  szczególnie gdy oglądałam scenę, w której Richard Hammond rozbija Rimac Concept One, najszybszy samochód elektryczny kosztujący milion euro. Przeważnie jednak  umierałam ze śmiechu, na przykład oglądając finał drugiego sezonu, w którym "nieświęta trójca" próbowała rozwiązać problem głodu w Mozambiku testując różnie możliwości trasportowania ryb z wybrzeża do oddalonego o 200 mil miasteczka Bingo za pomocą  starego Mercedesa z 1984 roku kierowanego przez Jamesa Maya, Nissan Hardbody pickupa, za którego kierownicą siedział  Jeremy Clarkson, i motocykla TVS Star HLX E5 kierowanego przez Richarda Hammonda.




Niemiecka gazeta "Die Autozeitung" podaje jako ciekawostkę, że pierwszy odcinek "The Grand Tour" został ściągnięty nielegalnie 7,9 milionów razy, przez co wyprzedził nawet "Game of Thrones", która to seria została nielegalnie ściągnięta w internecie "tylko" przez 6,4 milionów osób.Tych 7,9 milionów nielegalnych ściągnięć było powodem strat finansowych dla Amazona w wysokości 3,8 miliona euro i to tylko w odniesienu do wzmienionego pierwszego odcinka.

Ostatni odcinek drugiej serii był do obejrzenia na niemieckim Amazon Prima 16-go lutego 2018.
Z niecierpliwością czekam na trzeci sezon, Amazon nie podaje jak na razie daty jej startu.

Osobiście wolę zapłacić abonament za Video Prime na Amazonie i rozkoszować się legalnym dostępem do wysokiej jakości  filmów i seriali niż oglądać ich pirackie wersje w sieci.

A co wy o tym sądzicie? Czy też wolicie oglądać legalne oryginały?

Komentarze