Szkocki dym i torf, czyli whisky Ardbeg

Kolejną whisky, którą miałam przyjemność przetestować, to szkocka whisky Ardbeg. Destyleria Ardbeg rozpoczęła swoją działalność w 1794 i zakończyła ją w wczesnych latach 80-tych poprzedniego stulecia. W roku 1997 Glenmorangie przejęła gorzelnię i wznowiła jej produkcję.
Ardbeg jest określany przez koneserów whisky jako "as close to perfection as makes no difference". Reputacja ta jest w pełni zasłużona, a Ardbeg zdobył tytuł "World Whisky of the Year" cztery razy w ciągu ostatnich siedmiu lat. Styl Ardbeg-Whiskys to ziemne, bardzo torfowe, dymne, słone, solidne i mocne trunki.


Opis:
Kolor: jasnozłoty
Zapach: z początku słodkawy, potem torfowo-dymny, karbolowy, wędzarniowy
Smak: palony torf i susz owocowy, ze słodowo-lukrecjową nutą
Finisz: długi i dymny, zrównoważona słodycz zbóż, jodyny i suchego torfu.
Zawartość alkoholu: 46% vol.
Pojemność butelki: 0,7 l
Cena: 46,90 euro za butelkę (67,00 za litr)


Moja opinia: mocna i solidna whisky dla koneserów szkockiego torfu i zwolenników zadymionych wędzarni. Dla kubków smakowych początkujących amatorów whisky może być odrobinę zbyt ogłuszająca, dla zaawansowanych smakoszy to mus.