Czy potrzeba nam Dnia Kobiet, żeby wyrażać uczucia?

Za nami Walentynki, a dzisiaj Dzień Kobiet. I znowu kwiaciarnie przeżyją oblężenie mężczyzn kupujących kwiaty dla swoich pań. Bo w końcu do Dzień Kobiet, to tradycja pojawić się w domu z bukietem. I ta sama tradycja jest w zakładach pracy, gdzie panowie nagle zapominają o równouprawnieniu i partnerstwie i zauważają, że część zatrudnionych osób jest odmiennej płci.
Czy potrzeba nam Dnia Kobiet, żeby wyrażać uczucia?

Skąd wziął się Dzień Kobiet?

Czy potrzeba nam Dnia Kobiet, żeby wyrażać uczucia? Mądrości Izy K!
Autor: Iza K
Niektórzy wywodzą to święto z tradycji rzymskiej obchodzenia corocznych Matronalii. Jak sama nazwa wskazuje, było to święto obchodzone wyłącznie przez kobiety zamężne, czyli matrony. Na kolejne wzmianki o jakimkolwiek dniu poświęconym kobietom trzeba było czekać aż początków 20-go wieku, gdy ruchy robotnicze zaczynały domagać się równego traktowania pracowników, a demonstrujące robotnice domagały się praw politycznych i ekonomicznych.
Ustanowienie 8 marca Dniem Kobiet zawdzięczamy Międzynarodówce Socjalistycznej, która już w 1910 roku w Kopenhadze ustanowiła światowy Dzień Kobiet. Jego ideą była walka o prawa kobiet oraz zdobycie wsparcia dla powszechnych praw wyborczych dla kobiet.
Z kolei w Polsce święto to było bardzo popularne w okresie PRL. 8 marca kobiety były obdarowywane tradycyjnie goździkami lub tulipanami, a samo święto było elementem komunistycznej propagandy mającej na celu podkreślenie, że kobieta w socjalizmie jest równouprawniona i odgrywa większą rolę w życiu niż kobiety w niekomunistycznych krajach. Należy tu oczywiście wspomnieć, że Dzień Kobiet był obowiązkowo świętowany w szkołach i w zakładach pracy. Co wręczano kobietom oprócz kwiatów? Najczęściej były to deficytowe dobra uzupełniające braki zaopatrzeniowe, czyli takie, jak rajstopy (bardzo pożądany prezent), ręcznik, ścierka, mydło, kawa czy czekolada.

Czy Dzień Kobiet jest nam potrzebny?

Autor: Iza K
Ale czy naprawdę potrzebujemy specjalnego dnia w kalendarzu, żeby powiedzieć bliskiej osobie, że ją kochamy? Czyżby te specjalnie oznaczone dni w kalendarzu powodowały, że wtedy się zbieramy całą naszą odwagę, kupujemy kwiatka, piszemy kartkę i dajemy upust naszym uczuciom? Dla osób nieśmiałych to jest rzeczywiście wyjście.
Szczerze mówiąc, mnie osobiście przeszkadza wszechobecna komercjalizacja tych wszystkich świąt. Bo przede wszystkim w handlu, a także w hotelarstwie i gastronomii święta te tak jakby zaczynały się dobrych parę dni wcześniej. Bo rzeczywiście Dzień Kobiet jakby się zapowiadał pierwszego marca. Podobnie jest z Dniem Matki, Dniem Babci czy Dniem Dziecka. Dzień Ojca jest traktowany bardzo po macoszemu (uwielbiam tę grę słów), a Dzień Dziadka całkowicie zostałby zapomniany, gdyby nie fakt, że jest on świętowany bezpośrednio po Dniu Babci.
Bo chociaż w zasadzie kobiety mają teraz takie same prawa jak mężczyźni, to na każdym kroku same sobie przypominamy, że oficjalnie tak może i jest, ale my same czujemy się tak jakby nadal upośledzone i jakby mniej wartościowe. Albo może jesteśmy aż tak bardzo przywiązane do tradycji, że nawet w imię równouprawnienia nie potrafi zrezygnować z „babskich świąt”?

Równouprawnieni?

Autor: Iza K

No właśnie, równouprawnienie… Czy fakt świętowania Dnia Kobiet jest zaprzeczeniem idei równouprawnienia? Bo czy tak naprawdę świętujemy Dzień Mężczyzny? Nie, nie piszę tu o Dniu Chłopaka, lecz o dniu, w którym my jako kobiety obchodzimy Dzień Mężczyzny?
No bo gdzie podział się Dzień Mężczyzny? Czy nasi mężowie, synowie i ojcowie nie zasłużyli na równouprawnione święto? Teoretycznie możemy ten dzień obchodzić co roku 19 listopada. Ale czy jest on popularny jak jego kobiecy odpowiednik? Wydaje mi się, że jednak nie. Ani w kwiaciarniach nie ma specjalnych kwiatów dla panów, ani upominków dedykowanych tzw. „brzydszej płci”.
Muszę przyznać, że aż zapytałam się mojego męża, czy on życzyłby sobie, żebyśmy razem obchodzili Dzień Mężczyzny. Wiecie co mi odpowiedział? Po prostu powiedział, że on jest emancypowanym mężczyzną i nie czuje potrzeby udowadniania, że jesteśmy równouprawnieni.

Co wy na to?

Na zakończenie moich dywagacji życzę nam wszystkim, żebyśmy czuli się szczęśliwi bez względu na naszą płeć!



Komentarze

  1. Mamy równouprawnienie, w wielu dziedzinach kobiety zarabiają tyle samo a może nawet i więcej niż mężczyźni. Ale mentalnie jeszcze w wielu głowach są przestarzałe stereotypy które spychają kobietę na dalszy plan. A więc uważam, że to święto jest potrzebne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z tym stwierdzeniem. Bo granice jak zawsze tkwią w głowach...

      Usuń

Prześlij komentarz