Od paru dni słychać pogłoski, że PiS łamie się wobec zakazu handlu w niedzielę. Przypuszczamy, że duży wpływ na to mają zbliżające się wybory i wypełzające z kątów afery pisowskie. A zniesienie zakazu handlu to byłby świetny sposób na zjednanie sobie żądnego rozpusty w galeriach handlowych elektoratu.
Weekendowa konwencja partii Biedronia "Wiosna" okazała się być pełnym sukcesem. Biedroń medialnie ograł konkurencję, oczarował swoich zwolenników hollywoodzkim uśmiechem i przedstawił twardo swój program wyprzedzając tym samym uwikłane w afery PiS i partie opozycyjne. Nic dziwnego, że większość z nich na jego propozycję wspólnego rządzenia po wygranych wyborach odpowiedziała fochem. Jak na razie Biedroń zdobył spore poparcie w sondażach przedwyborczych. Pozostaje tylko poczekać, czy ta jedna jaskółka rzeczywiście uczyni wiosnę... Chociaż z drugiej strony, jak to było? Wiosna wasza, jesień nasza?
"Srebrna Afera" ciągnie się już drugi tydzień. PiS stwierdził, że to kapiszon, opozycja twierdzi, że Kaczyński się w końcu doigrał. My osobiście sami nie wiemy, jak ocenić tą aferę. Jednego jesteśmy jednak pewni. Mit prezesa Kaczyńskiego jako dobrotliwego safanduły, nie kumającego rzeczywistości i żyjącego w pełnej ascezie bez konta, karty kredytowej, komputera, internetu, prawa jazdy i samochodu upadł bezpowrotnie. Ale w końcu na co komu samochód, jak się ma do dyspozycji limuzynę z szoferem, na co komu karta kredytowa, jak wystarczy zadzwonić do szefa banku, i na co komu internet, jak się de facto rządzi państwem.
Zaniepokojenie rozwojem sytuacji wokół afery Kaczyńskiego dotarło także do rządu polskiego i wstrząsnęło nim do takiego stopnia, że premier rządu poczuł się zoobowiązany do oficjalnego oświadczenia, że prezes Kaczyński jest człowiekiem absolutnie uczciwym. Do premiera dołączył się prezydent Andrzej Duda potwierdzając, że Jarosław Kaczyński jest krystalicznie uczciwy. Co tu dużo mówić? Mieliśmy człowieka z marmuru i człowieka z żelaza, a teraz przyszedł czas na człowieka z kryształu. Ostrzegamy uczciwie, że kiedy zaczną porównywać uczciwość prezesa Kaczyńskiego do diamentu, to może on się bardzo szybko zamienić w popiół.
Magdalena Ogórek stała się ofiarą. Dziennikarka, aktorka, moderatorka i była kandydatka na prezydenta RP została zwyzywana, poszarpana, prawie napastowana i prawie pobita. Ogórek całe zajście podsumowała promiennym uśmiechem, wsiadła do obklejonego naklejkami samochodu i odjechała. Profesjonalistka pełną gębą. W parenaście godzin później wyszło na jak, że prowokacja przed budynkiem TVP była ustawiona, a protestujący byli podżegani przez pracownika TV. I w tym momencie pozostaje nam tylko smutne kiwnięcie głową i stwierdzenie, że każdy ma prawo do swoich pięciu minut sławy. Szczególnie wtedy, gdy wypadł z obiegu.
W celu zatuszowonia Srebrnej Afery wypłynęły kolejne zarzuty o korupcję. Tym razem było one skierowane przeciwko Stefanowi Niesiołowskiemu. Afera rozpoczęła się informację CBA, że są dowody, iż Niesiołowski pomógł w osiągnięciu korzyści majątkowych trzem biznesmenom w zamian za usługi natury seksualnej wprawdzie nie ze strony biznesmenów, lecz ze strony zorganizowanych przez nich panienek lekkich obyczajów. Reprezentujący Niesiołowskiego prawnik Ryszard Kalisz stwierdził, że nie jest on winny zarzucanych mu czynów. W zasadzie nie nawet nas nie dziwi, że właśnie Niesiołowski stał się ofiarą tej afery. W końcu jest on dla PiS samym, czym Krystyna Pawłowicz dla partii opozycyjnych, czyli czerwoną płachtą dla byka. A my jednak zastanawiamy się, czy nie sięgnąć ponownie po "Erotyczne immunitety" Anastazji P.
Zeszły tydzień obrodził aferami. Kolejna z nich trafiła przemysł spożywczy. Okazało się, że polska wołowina zarówno tak eksportowana, jak i tak produkowana na rynek krajowy, pochodzi od chorych krów. Jakoś polskie rolnictwo hodowlane nie ma szczęścia do dobrej zmiany. A my się zastanawiamy, dlaczego w budżecie zabrakło funduszy na kontrole weterynaryjne. Może by tak wylansować nowe programy poprawiające jakość polskiego mięsa? Co sądzicie o Krowie Plus? Albo o Świni Plus? Aczkolwiek szczerze stwierdzamy, że naszym zdaniem łatwiej byłoby poprawić jakość polskich świń hodowlanach niż tych sejmowych. Warto zauważyć, że o dzikach nic nie słychać w tym tygodniu. W związku z tym przyjmujemy za pewnik, że program Dzik Minus został zakończony.
Donald Tusk stwierdził, że w piekle jest specjalne miejsce dla promujących brexit bez szkicu planu rozwodowego z UE. Do głosów oburzeniu na Wyspach Brytyjskich dołączył się oczywiście PiS, który ustami wicemarszałka Sejmu Adam Bielana obarczył Tusk zarówno za to, że w ogóle doszło do Brexitu, jak i za to, że brytyjski parlament nie przyjął umowy rozwodowej z UE. Jakikolwiek komentarz jest zbędny. W końcu zawsze wszystko to wina Tuska.
Robert Biedroń dostał konkurencję! Konkurencyjny atak przyszedł ze strony Donalda Tuska, który w ramach pozapartyjnego ruchu 4 czerwca zamierza poprowadzić partie opozycyjne do zwycięstwa. Czy charyzma Donalda Tuska wystarczy, żeby zjednoczyć rozczłonkowaną opozycję i wygrać z PiS w nadchodzących wyborach? Czas pokaże... W końcu, gdyby PiS po raz kolejny wygrał, to przynajmniej łatwo będzie znaleźć kozła ofiarnego.
Hanna Gronkiewicz-Waltz ujawniła swoje zarobki z czasów, gdy sama była prezesem NBP. Gronkiewicz-Waltz przyznała się, że dwadzieścia lat temu zarabiała ok. 40 tys. zł miesięcznie. Przynajemy, że w porównaniu do zarobków niektórych dyrektorów tej samej płci była pani prezes wypada nadzwyczaj skromnie i nie jest to nawet wytłumaczalne inflacją miniony dwudziest lat. Ale cóż, w końcu jest ona tylko doktorem habilitowanym nauk prawnych, a nie rusycystką, na ciemny kolor włosów, a nie tleniony blond i - o ile nam wiadomo - nie nosi tipsów.
Po ogłoszeniu własnymi ustami stwierdzenia na temat krystalicznej uczciwości prezesa Kaczyńskiego prezydent Andrzej Duda zniknął na parę dni z życia publicznego. Na oficjalne pytanie ze strony RMF.FM rzecznik prezydenta Błażej Spychalski stwierdził, że prezydent jest w swoim gabinecie i pracuje, gdyż musi przygotować się do szczytu bliskowschodniego i spotkań dwustronnych. Pytanie o potwierdzenie faktu, czy pan prezydent przebywa na nartach, spotkało się z energicznym zaprzeczeniem. Portal informacyjny wp.pl powołując się na źródła bliskie prezydentowi poinformował, że rzeczywiście nie jeździ on na nartach, gdyż ma problem z kolanen. Jesteśmy zdania, że w końcu najwyższy czas, żeby Andrzej Duda kupił sobie jakiś porządny klęcznik, a nie padał na kolana gdzie popadnie.W końcu jak prezydent musi dbać odpowiednio o swoje zdrowie.
Komentarze
Prześlij komentarz