Wracam na bloga po prawie trzytygodniowej nieobecności. Muszę przyznać, że mam wyrzuty sumienia, że nie pisałam nic nowego. Ale coż, takie jest życie i czasem nie ma innego wyjścia, jak mu się poddać.
Co robiłam, jak mnie nie było? Złapałam bardzo silną grypę i to taką wredną, że trzy dni nie mogłam podnieść się z łóżka. Potem dopadła mnie tak zwana niemoc twórcza i siły wystarczało mi tylko na udzielaniu się na moich forach dyskusyjnych na Facebooku, na które was serdecznie zapraszam.
Wracając powoli do zdrowia, zaczęłam uskuteczniać moje postanowienia noworoczne. Jednym z punktów było zwiększenie owoców i warzyw w moim odżywianiu. W zasadzie do obiadu zawsze jem jakąś sałatę albo gotowane jarzyny, na kolację dorzucam też jakiś owoc. Najtrudniej było mi zintegrować owoce i warzywa w śniadaniu. W celu sobie samej, że jest to możliwe postanowiłam przez trzy tygodnie dokumentować smartfonem wszystko to, co jadłam na śniadanie. I tak rozpoczęłam robienie zdjęć do nowego trzyczęściowego cyklu śniadaniowego. Pierwszą jego część znajdziecie tutaj.
Co jeszcze robiłam będąc chora? Przede wszystkicm obejrzałam parę filmów. No cóż, jak się jest przykutym do łóżka, a choroba uniemożliwia koncentrację na dłuższych tekstach, to człowiekowi pozostaje tylko Netflix i Amazon Prime. Po cofnięciu się grypy zabrałam się za przygotowanie kilku artykułów na bloga i przeczytałam (w końcu!) parę książek.
Ponadto postanowiłam też uporządkować trochę bloga i zorganizować moje posty w ramach harmonogramu.
W poniedziałki będzie ukazywać się "Satyryczne podsumowanie tygodnia", które do tej pory ukazywało się w niedzielę. Dlaczego? Bo w ramach mojego eksperymentu noworocznego niedziela stała się dla mnie dniem, w którym przygotowuję posiłki na najbliższe dni, chodzę na siłownię i próbuję się relaksować. Padło więc na poniedziałek. Mam nadzieję, że to wam nie będzie przeszkadzało.
W środy będę starać wrzucać coś kulinarno-poradnikowego. Co to będzie? Na przykład posty z posiłkami, jakieś przepisy na zdrowe rzeczy, zestawy ćwiczeń, sprawozdania z przebiegu mojego eksperymentu noworocznego.
W piątki postaram się publikować coś rozrywkowo-dyskusyjnego, czyli propozycje filmowe i książkowe, artykuły społeczno-polityczne.
Mam nadzieję, że spodoba wam się nowy harmonogram i zostaniecie wierni mojemu blogowi.
Jak już wspomniałam, serdecznie zapraszam was na moją stronę na Facebooku. Moja witryna dyskusyjna to „Witamy w Absurdystanie”. Towarzyszą je dwie grupy dyskusyjne „Satyra Polityczna” i „Absurdystan”.
Do następnego razu!
Co robiłam, jak mnie nie było? Złapałam bardzo silną grypę i to taką wredną, że trzy dni nie mogłam podnieść się z łóżka. Potem dopadła mnie tak zwana niemoc twórcza i siły wystarczało mi tylko na udzielaniu się na moich forach dyskusyjnych na Facebooku, na które was serdecznie zapraszam.
Wracając powoli do zdrowia, zaczęłam uskuteczniać moje postanowienia noworoczne. Jednym z punktów było zwiększenie owoców i warzyw w moim odżywianiu. W zasadzie do obiadu zawsze jem jakąś sałatę albo gotowane jarzyny, na kolację dorzucam też jakiś owoc. Najtrudniej było mi zintegrować owoce i warzywa w śniadaniu. W celu sobie samej, że jest to możliwe postanowiłam przez trzy tygodnie dokumentować smartfonem wszystko to, co jadłam na śniadanie. I tak rozpoczęłam robienie zdjęć do nowego trzyczęściowego cyklu śniadaniowego. Pierwszą jego część znajdziecie tutaj.
Co jeszcze robiłam będąc chora? Przede wszystkicm obejrzałam parę filmów. No cóż, jak się jest przykutym do łóżka, a choroba uniemożliwia koncentrację na dłuższych tekstach, to człowiekowi pozostaje tylko Netflix i Amazon Prime. Po cofnięciu się grypy zabrałam się za przygotowanie kilku artykułów na bloga i przeczytałam (w końcu!) parę książek.
Ponadto postanowiłam też uporządkować trochę bloga i zorganizować moje posty w ramach harmonogramu.
W poniedziałki będzie ukazywać się "Satyryczne podsumowanie tygodnia", które do tej pory ukazywało się w niedzielę. Dlaczego? Bo w ramach mojego eksperymentu noworocznego niedziela stała się dla mnie dniem, w którym przygotowuję posiłki na najbliższe dni, chodzę na siłownię i próbuję się relaksować. Padło więc na poniedziałek. Mam nadzieję, że to wam nie będzie przeszkadzało.
W środy będę starać wrzucać coś kulinarno-poradnikowego. Co to będzie? Na przykład posty z posiłkami, jakieś przepisy na zdrowe rzeczy, zestawy ćwiczeń, sprawozdania z przebiegu mojego eksperymentu noworocznego.
W piątki postaram się publikować coś rozrywkowo-dyskusyjnego, czyli propozycje filmowe i książkowe, artykuły społeczno-polityczne.
Mam nadzieję, że spodoba wam się nowy harmonogram i zostaniecie wierni mojemu blogowi.
Witamy w Absurdystanie! |
Jak już wspomniałam, serdecznie zapraszam was na moją stronę na Facebooku. Moja witryna dyskusyjna to „Witamy w Absurdystanie”. Towarzyszą je dwie grupy dyskusyjne „Satyra Polityczna” i „Absurdystan”.
Do następnego razu!
Komentarze
Prześlij komentarz