W porzednich postach pokazywałam wam zdjęcia moich kaktusów. Jak co roku, moje kaktusy kwitną fazowo. W tym roku pierwsza faza kwitnięcia odbyła się w kwietniu i była raczej skromna, ot pojawił się raptem jeden kwiat. Miesięc później, w maju zaczęła się druga faza kwitnięcia tych przedziwnych roślin.
W czerwcu byliśmy na urlopie i kaktusy tak jakby czekały, aż wrócę z urlopu i nie wypuściły w tym miesiącu ani jednego kwiata. Końcem czerwca przyszły upały i nagle moje kaktusy jakby nabrały nowego życia. Małe pąki zaczęły rosnąć i wydłużać się, powoli przeradzając się w kwiaty. Cały proces trwał około trzech tygodni i zaowocował dokładnie trzydziestoma (!) kwiatami. Kolejne fazy kwitnięcia widzicie na zdjęciach poniżej.
Serdecznie zapraszam!
Tutaj widzicie całą trójkę :-)
Na tym zdjęciu widoczne są fazy kwitnienia stojącego po lewej stronie okna.
A tutaj kakus stojący po prawej stronie okna.
A tutaj kaktus stojący na środku.
I cała trója w pełnej krasie!
Po 48 godzinach kwiaty zaczynają więdnąć, po 72 godzinach zwisają z nich smętne strąki, które po tygodniu zasychają i dają się łatwo oderwać. To, co widzicie na zdjęciach, to jest to, co zostało po tych 30 przepięknych kwiatach.
Jak przysłowiowo widać na tym zdjęciu, piękno szybko przemija...
Nie wiedziałam, że kaktusy potrafią zakwitnąć tak pięknie! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż uważam, że to niesamowite :-)
UsuńBardzo łądne kwiaty! Gratuluje!
OdpowiedzUsuńPiękne, też mam takie, gratulacje
OdpowiedzUsuń