Tydzień rozpoczął się kontynuacją afery seksualnej Donalda Trumpa. Bez wnikania w pikantne szczegóły stwierdzamy, że obnażanie i powalanie na kolana bogatych tytanów polityki i mediów wydaje się być ostatnio w modzie. Najpierw Bill Clinton, potem Harvey Weinstein, a teraz Donald Trump. Historia lubi się powtarzać, a kto jest bez winy, niech rzuci wirtualnym kamieniem. Me, me, me #metoo..
Zostając w temacie... New York Times przytoczył transkrypt z 60-minutowego wywiadu Stormy Daniels na temat afery z Trumpem. Aktorka stwierdziła, że nie był on wprawdzie fizycznie pociągający, seks odbył się bez kondomów i wyraziła przypuszczenie, że Donald miał nadzieję, że ona zechce się z nim ponownie spotkać. Hmmm... Zastanawiamy się, która bajka pasuje lepiej do tej sytuacji: Kopciuszek czy Piękna i Bestia? A może jednak Pinocchio...
Gazeta Wyborcza podała, że Cambridge Analytica pracowała dla zwolenników Brexitu. Czemay z niecierpliwością na nowe rewelacje dotyczące współpracy CA z polityką. Aczkolwiek zaczyna nam się wydawać, że Facebook zaczyna powoli stawać się kozłem ofiarnym dla wszystkich mniej popularnych trendów i decyzji politycznych. Winny czy nie winny, ważne jest tylko, żeby było w kogo rzucić wirtualnym kamieniem. Albo podlajkować...
Prasa doniosła, że były premier Katalonii Carles Puigdemont został zatrzymany przez policję na terenie Niemiec. Puigdemont wymknął się policji fińskiej, po czym przejechał 1,5 tys. kilometrów przez Szwecję i Danię i robiąc przerwę na stacji benzynowej wpadł prosto w ręce Niemców. Oficjalnie Puigdemont jest oskarżony on bunt przeciwko władzy. Zarzut ten jest nieznany w krajach demokratycznych, ale nie zapominajmy, że Hiszpania jest monarchią. A królowie w żadnym kraju nie lubią, jak ktoś próbuje im dać pstryczka w nos.
Prasa poinformowała, że do Chin wjechał koreański pociąg rządowy, na którego pokładzie znajdował prezydent Korei Północnej Kim-Jong Un. Dowody w postaci zdjęć dyktatora północnokoreańskiego pojawiły się w oficjalnych mediach. W pociągu znajdował się żywy Kim-Jong Un.
Serwis filmowy Netflix nie został zaproszony do udziału w tegorocznym Festiwalu Filmowym w Cannes. Organizatorzy stwierdzili, że film filmowi nierówny, a filmy z internetu są gorsze od filmów kinowych. Przypomina nam to wojnę między płytami winylowymi a kasetami, którą w końcu wygrał format mp3. Ciekawe, czy ktoś jeszcze pamięta, który film otrzymał główną nagrodę na poprzednim festiwalu?
Brytyjska afera szpiegowska rozszerza się w niespotykanym tempie i zaczyna nabierać wymiaru światowego. Ponad 20 państw wydaliło rosyjskich dyplomatów, a NATO zmniejszyło liczebność rosyjskiego przedstawicielstwa o 30%. Rosja odwdzięczyła się tym samym w stosunku do przedstawicieli dyplomatycznych innych krajów. Wygląda na to, że zimna wojna wraca na arenę dyplomatyczną. I znowu świat jest czarno-biały i wszyscy są szczęśliwi. Co niestety potwierdza teorię mówiącą, że jeżeli nie potrafisz zjednoczyć ludzi wokół wspólnego celu, to daj im wspólnego wroga. Reszta to kwestia czasu.
Okazuje się, że mimo kontrowersyjnej polityki, chaotycznych decyzji personalnych i wychodzących na jaw afer seksualnych, notowania Donalda Trumpa w ankietach są tak wysokie, jak nigdy dotąd podczas jego dotychczasowej kadencji, i są nawet o 7% wyższe niż w lutym 2018. De gustibus est non disputandum.
Gazeta Wyborcza poinformowała, że chińska stacja kosmiczna Tiangong-1, która wyrwała się spod kontroli Chińczyków, spadnie na ziemię podczas święt Wielkiejnocy, gdzieś pomiędzy piątkiem 31 marca a poniedziałkiem 2 kwietnia 2018. Miejmy nadzieję, że w tym czasie żaden polski samolot/pociąg/autobus/samochód/rower z członkami polskiego rządu na pokładzie/siedzeniu/fotelu/siodełku nie zostanie trafiony przez jej odłamki. Polska nie znajduje się wprawdzie w obszarze rażenia spadającej stacji kosmicznej, ale kto wie... Nam wystarczą aktualne teorie spiskowe dotyczące Smoleńska...
W tym wszystkim interesujący jest fakt, że w Chinach nawet "zbuntowane" stacje kosmiczne zostają sprowadzone na ziemię. Niekoniecznie w jednym kawałku.
Prasa doniosła, że swoje strony na Facebooku zlikwidowali szef Tesli Elon Musk i gazeta "Playboy". Odejścia Elona Muska z Facebooka pewnie nikt nie zauważy, ale Facebook bez Playboya to nie to samo. Zostaną tylko faked news, naked facts, ale zabraknie wirtualnego miejsca z klasą na intelektualne ejakulacje.
Sejm na Wiejskiej odgrodzi się płotem od obywateli. Najnowszy projekt to wysoka na trzy metry ażurowa kratownica. Absolutnie nie rozumiemy tej idei płotu. Przede wszystkim jest to wysoce problematyczne z historycznego punktu widzenia. Mamy bowiem z przeszłości przykład elektryka skaczącego przez płot w pewnym kurorcie nadmorskim. I wszyscy pamiętamy, czym to się skończyło? Mur byłby przecież o wiele lepszy, bo nawet głową go nie przebijesz, a Donald Trump z pewnością pomoże w wyborze projektu. A może nawet podrzuci parę pomysłów.
Zostając w temacie... New York Times przytoczył transkrypt z 60-minutowego wywiadu Stormy Daniels na temat afery z Trumpem. Aktorka stwierdziła, że nie był on wprawdzie fizycznie pociągający, seks odbył się bez kondomów i wyraziła przypuszczenie, że Donald miał nadzieję, że ona zechce się z nim ponownie spotkać. Hmmm... Zastanawiamy się, która bajka pasuje lepiej do tej sytuacji: Kopciuszek czy Piękna i Bestia? A może jednak Pinocchio...
Gazeta Wyborcza podała, że Cambridge Analytica pracowała dla zwolenników Brexitu. Czemay z niecierpliwością na nowe rewelacje dotyczące współpracy CA z polityką. Aczkolwiek zaczyna nam się wydawać, że Facebook zaczyna powoli stawać się kozłem ofiarnym dla wszystkich mniej popularnych trendów i decyzji politycznych. Winny czy nie winny, ważne jest tylko, żeby było w kogo rzucić wirtualnym kamieniem. Albo podlajkować...
Prasa doniosła, że były premier Katalonii Carles Puigdemont został zatrzymany przez policję na terenie Niemiec. Puigdemont wymknął się policji fińskiej, po czym przejechał 1,5 tys. kilometrów przez Szwecję i Danię i robiąc przerwę na stacji benzynowej wpadł prosto w ręce Niemców. Oficjalnie Puigdemont jest oskarżony on bunt przeciwko władzy. Zarzut ten jest nieznany w krajach demokratycznych, ale nie zapominajmy, że Hiszpania jest monarchią. A królowie w żadnym kraju nie lubią, jak ktoś próbuje im dać pstryczka w nos.
Prasa poinformowała, że do Chin wjechał koreański pociąg rządowy, na którego pokładzie znajdował prezydent Korei Północnej Kim-Jong Un. Dowody w postaci zdjęć dyktatora północnokoreańskiego pojawiły się w oficjalnych mediach. W pociągu znajdował się żywy Kim-Jong Un.
Serwis filmowy Netflix nie został zaproszony do udziału w tegorocznym Festiwalu Filmowym w Cannes. Organizatorzy stwierdzili, że film filmowi nierówny, a filmy z internetu są gorsze od filmów kinowych. Przypomina nam to wojnę między płytami winylowymi a kasetami, którą w końcu wygrał format mp3. Ciekawe, czy ktoś jeszcze pamięta, który film otrzymał główną nagrodę na poprzednim festiwalu?
Brytyjska afera szpiegowska rozszerza się w niespotykanym tempie i zaczyna nabierać wymiaru światowego. Ponad 20 państw wydaliło rosyjskich dyplomatów, a NATO zmniejszyło liczebność rosyjskiego przedstawicielstwa o 30%. Rosja odwdzięczyła się tym samym w stosunku do przedstawicieli dyplomatycznych innych krajów. Wygląda na to, że zimna wojna wraca na arenę dyplomatyczną. I znowu świat jest czarno-biały i wszyscy są szczęśliwi. Co niestety potwierdza teorię mówiącą, że jeżeli nie potrafisz zjednoczyć ludzi wokół wspólnego celu, to daj im wspólnego wroga. Reszta to kwestia czasu.
Okazuje się, że mimo kontrowersyjnej polityki, chaotycznych decyzji personalnych i wychodzących na jaw afer seksualnych, notowania Donalda Trumpa w ankietach są tak wysokie, jak nigdy dotąd podczas jego dotychczasowej kadencji, i są nawet o 7% wyższe niż w lutym 2018. De gustibus est non disputandum.
Gazeta Wyborcza poinformowała, że chińska stacja kosmiczna Tiangong-1, która wyrwała się spod kontroli Chińczyków, spadnie na ziemię podczas święt Wielkiejnocy, gdzieś pomiędzy piątkiem 31 marca a poniedziałkiem 2 kwietnia 2018. Miejmy nadzieję, że w tym czasie żaden polski samolot/pociąg/autobus/samochód/rower z członkami polskiego rządu na pokładzie/siedzeniu/fotelu/siodełku nie zostanie trafiony przez jej odłamki. Polska nie znajduje się wprawdzie w obszarze rażenia spadającej stacji kosmicznej, ale kto wie... Nam wystarczą aktualne teorie spiskowe dotyczące Smoleńska...
W tym wszystkim interesujący jest fakt, że w Chinach nawet "zbuntowane" stacje kosmiczne zostają sprowadzone na ziemię. Niekoniecznie w jednym kawałku.
Prasa doniosła, że swoje strony na Facebooku zlikwidowali szef Tesli Elon Musk i gazeta "Playboy". Odejścia Elona Muska z Facebooka pewnie nikt nie zauważy, ale Facebook bez Playboya to nie to samo. Zostaną tylko faked news, naked facts, ale zabraknie wirtualnego miejsca z klasą na intelektualne ejakulacje.
Sejm na Wiejskiej odgrodzi się płotem od obywateli. Najnowszy projekt to wysoka na trzy metry ażurowa kratownica. Absolutnie nie rozumiemy tej idei płotu. Przede wszystkim jest to wysoce problematyczne z historycznego punktu widzenia. Mamy bowiem z przeszłości przykład elektryka skaczącego przez płot w pewnym kurorcie nadmorskim. I wszyscy pamiętamy, czym to się skończyło? Mur byłby przecież o wiele lepszy, bo nawet głową go nie przebijesz, a Donald Trump z pewnością pomoże w wyborze projektu. A może nawet podrzuci parę pomysłów.
Komentarze
Prześlij komentarz